Arnie i Sly wracają do korzeni
Kolejny, po Expendables, dowód na to, że Sly i Arnie tęsknią za okresem świetności. Plan ucieczki to kino, które mogłoby zrobić furorę w latach osiemdziesiątych. Mamy jednak 2014 rok i fabuła razi głupotkami, teksty a’la Rambo brzmią karykaturalnie ale nie zabawnie. Chłopaki, przy całym szacunku do nich, wyglądają już naprawdę staro dlatego ogląda człowiek taki film, a mózg ulatuje w zupełnie inne rejony świadomości. Serio. Skończyłem seans i czułem się jak nieraz czytając mało ciekawą książkę. Przeczytam dwie-trzy strony po czym nagle jakbym się ocknął… zastanawiam się co ja właściwie przeczytałem. Tak samo jest z Planem ucieczki. Średnie filmy zapominam zazwyczaj po tygodniu, ten zapomniałem w trakcie oglądania. Mimo wszystko na imprezę przy piwie dla ludzi w moim wieku – da radę.
Dodaj komentarz