Najmocniejszy początek filmu w historii
Wiem, że ludzie kochają ten film ale ja się wyłamię. Pierwsze dwadzieścia minut – najlepsza, najbardziej efektowna, najlepiej zrealizowana i najbrutalniejsza scena w historii kina wojennego. Poza tym lipa. Film im bliżej końca, tym gorszy. Może lipa to za mocne słowo ale to wszystko wydaje się przesadzone. Generalnie fabuła cienka jak sik pająka. Jeśli ktoś lubi efekciarskie kino Ryan jest dla niego. Jeśli ktoś woli coś głębszego ale bez fajerwerków to polecam Gdy milkną fanfary albo Cienka czerwona linia.
Szeregowiec Ryan (Saving Private Ryan)
7/10
Dodaj komentarz