Guy Ritchie wraca do najwyższej formy!
Najpierw jest trzęsienie ziemi. Zaraz po nim fantastyczna czołówka, której nie powstydziłyby się filmy z Bondem (okraszona świetną piosenką), a potem? Potem następuje fala guy-ritchie-izmów, na którą...
Blog o filmach i wszystkim innym