Wojna światów – bez książki ani rusz
Wojna światów (War of the Worlds)
Cóż, jeśli ktoś nie czytał książki może mieć problemy. Gdyby np. narrator (to Morgan Freeman prawda?) nie powiedział na końcu, że to bakterie to można się nie domyśleć. Poza tym ani słowa o tym po co i na co te roślinki kosmitów i krew ludzka. Dużo niedopowiedzeń i niejasności dla kogoś, kto nie zna oryginału…
…ja znam i film mi się podobał. Z jednej strony wizja zagłady, z drugiej dramaty malej rodziny po przejściach. Niesamowity dualizm moralny sceny kiedy Cruise decyduje czy ‘uciszyć’ Robbinsa – rewelacja. Generalnie bardzo mi się podobał, mam tylko kilka zastrzeżeń.