Uderzył mnie dziś wpis na facebooku. Dziewczyna pochodząca z Polski na temat życia w Holandii:

“Holandia to kraj szczęśliwy To fakt, że życie jest kosztowne i pogoda bywa sztormowa, ale każda praca się opłaca, wszyscy jeżdżą na rowerciach, i wybierają własny lajfstajl i nikt się nikomu z buciorami własnej moralności nie wpiernicza. Jest czysto, cudownie kolorowo, a ludzie są serdeczni. I nikt nie chce budować pomników ofiar smoleńskich. i nawet teraz jak deszcz prawie wybija mi szyby, to i tak się cieszę”

Do tego komentarz innej Polki:

“Dobrze że Ci sie udał i jesteś szczęśliwa Aniu . Jednak trochę Ci Zazdroszczę . Bo tutaj te pomniki , Smoleńsk ,Kaczory, Macierewicz , Rydzyk, rocznice, miesięcznice, brzozy i hu** wie co jeszcze. Naprawdę już brak słów.”

W obu przypadkach pisownia oryginalna. Źródło:

https://www.facebook.com/anna.borawskabroniek/posts/586711511391847

     Widzicie Polaczki? Widzicie wy wszyscy tam na wschodzie? Wy bałwany i ciemnogrodzianie! Największe minusy współczesnej Polski to pomniki smoleńskie i buciory własnej moralności. To drugie mało konkretne ale pewnie chodzi o to, że nie można sobie machnąć aborcji do 22 tygodnia, bo ma się taki kaprys.

     Słaba jakość polityki i polityków? Gówniana służba zdrowia? Klejąca edukacja? Przerośnięta administracja? Idioci i lenie w urzędach? Przesadnie skomplikowany system podatkowy? Spowolnienie gospodarcze? Kolesiostwo i korupcja? Blamaż za blamażem na arenie międzynarodowej? Coraz liczniejsi ale mniej kompetentni magistrowie? Katastrofalny dług publiczny? Zbyt wolno poprawiająca się infrastruktura? Brak solidnej wolności gospodarczej? Fakt, że właśnie okradają nas z pieniędzy w OFE? Niewydolny i nieudolny wymiar sprawiedliwości*?

     Nie, żadne z powyższych nie trapi słodkich główek na obczyźnie (jak widać – w kraju też). To są jakieś pomijalne detale. Najważniejsze zostało zwięźle ujęte: SMOLEŃSK I MORALNOŚĆ KURWA! MACIEREWICZ! Przez takie rzeczy uciekają z kraju młodzi ludzie? Serio? Na moje oko – typowa wypowiedź MWZWM (Młodzi Wykształceni Z Wielkich Miast). Nie wiem kto to powiedział w oryginale, ja to usłyszałem od swojego ojca: lepiej byc uważanym za idiotę i milczeć niż odezwać się i to potwierdzić. Nie wszyscy potrafią z tej mądrości korzystać. Wyżej wymienione panie na pewno nie. W sumie to cieszy mnie, że tacy ludzie wyjeżdżają. Niech robią za obywateli drugiej kategorii na zachodzie (tacy Ci Holendrzy serdeczni, że już przebieram nogami i kupuję bilet -> http://natemat.pl/67749,polacy-w-holandii-czuja-sie-dyskryminowani). Niech tam sobie jeżdżą “na rowerciach” i wybierają własny “lajfstajl”.

     Smoleńsk to temat trudny, skomplikowany i zmanipulowany przez wszystkie strony. Moralność (cokolwiek autorka miała na myśli) to też nie przelewki. Nie twierdzę, że to błahostki. Znajmy jednak proporcje. Ludzie, którzy na podstawie obecnej rzeczywistości diagnozują, jako główne bolączki Polski, Smoleńsk i moralność, to ludzie o niskim ilorazie inteligencji. Głupki.

Głupków tu nie potrzebujemy.

* – wystarczy tyle, bo mógłbym tak do jutra

P.S. W tej cudownej Holandii polecam załozyć coś wyjątkowo krzykliwego na siebie, top, szpilki i mini, a potem iść na wieczorny spacer, samej i po dzielnicy “bogatej w islam”. Nie twierdzę, że cokolwiek się stanie. Polecam po prostu taki test. Tam dopiero jest wolność. Spytajcie Theo van Gogha. On też lubił jeździć “rowerciem” po Amsterdamie.

Comments

comments